Sojusz Shanaah

Przemo

Przyłącze sie do pytania Klopsena; skad macie te informacje...

Nie mam zamiaru wdawac sie z Wami w dyskusje, kazdy ma swoje co do Wiary i wielu innych rzeczy poglady. Ciekawi mnie tylko, kto jest autorem tych stwierdzen/spostrzezen, kto tego dowiodl ze Maryja nie byla dziewica, i inne wyzej wspomniane.

Shanaah

przemo smiem twierdzic ze ciezej bez swiadkow dowiesc ze maryja miala syna i byla dziewica niz miala syna i dziewica nie byla. bo jakie masz dowody na to ze byla? slowo w biblii? jest to taki sam argument jak kazde inne slowo lub hipoteza bez dowodow... powiedz mi jak bys to sobie wyobrazal z punktu widzenia naukowego. porod podczas bycia dziewica...

Przemo

Tak samo jak wiele innych Cudów, których dzisiejsza nauka nie jest w stanie wyjasnic ....

Ale, jak juz mowilem, nie chce zaglebiac sie w dyskusji z Wami. Jedynie co mnie teraz interesuje to uslyszec od Was na jakim zrodle sie opieracie(nie uwazam takich odpowiedzi w stylu: "poszukaj w google", interesuja mnie konkrety, ksiazka, tytul, autor, przeklad, itp).

Pozdr.

zaskar

Jakbysmy patrzyli z "naukowego" punktu widzenia , to zadna wiara nie mialaby sensu . Wiara - świadomy i wolny akt afirmacji, w którym człowiek (zbiorowość ludzka) wyraża przekonanie o istnieniu czegoś nadnaturalnego

wlasnie ryan

przemo to jest logika, powiedz teraz, gdybym ci powiedzial ze masz we mnie wierzyc bo jestem panem ktory ponownie na swiat przyszedl, uwierzyl bys?
po drugie zadaj sobie pytanie kiedy i ldaczego ludzie wymyslili religie?

Klopsen

Heh - ja nie widzę w tym nic nielogicznego. Chodzi tu raczej o całościową koncepcję człowieka, która zresztą bierze się z Objawienia - zapraszam do lektury "Osoba i czyn" Karola Wojtyły.
Logika logiką, ale nie wszystko w życiu tak naprawdę jest 'logiczne' z puntu widzenia zera i jedynek - gdyby do tego ograniczało się nasze życie to ja wychodzę Wink

- zapraszam do obejrzenia filmu "Piękny umysł".

Z tego co wiem i zawsze mi mówiono, na przykład na historii filozofii, ludzie od baaaardzo dawna zaczęli pytać się o 'religię' - ciekawi mnie tylko w jakim znaczeniu mówiłeś o tym 'wymyśleniu' tego przez ludzi. Co masz na myśli mówiąc religia?

Przemo

Ehhh, widze ze wszystko bierzecie na logike (oprocz Klopsena), nie potraficie poprzec tego co mowicie konkretami, buntujecie sie przed czyms czego dobrze jeszcze nie poznaliscie lub staracie sie poznac tylko to co dla was jest wygodne. Nie mam zamiaru kogos pouczac, czy cokolwiek narzucac, nie, w zadnym badz razie. Wiara to nie jest nakaz, lecz wolny wybor kazdego z nas i to do Was nalezy decyzja o tym jak to wszystko przyjmowac.
Mysle ze nie mozna nazwac religii manipulatorstwem, jest to jak wspomnialem nasz wolny wybor, a jesli juz wybierzemy, to nalezy przyjac prawa, ktore w danej religii obowiazuja, niezaleznie czy jest to katolicyzm, judaizm, islam czy hinduizm.
Dla mnie mozecie być nawet taoistami, mi to nie przeszkadza, ja juz wybrałem i zmieniac swojej wiary nie mam zamiaru...

Pozdr.

cicik · Gość

Zgadzam się z przed mówcą Razz

wlasnie ryan

teraz wyraze swoje zdanie i sprobuje udowodnic otoz
po pierwsze ludzie wymyslili religie wtedy kiedy zaczeli zastanawiac sie nad tym co czeka ich po smierci, ludzkosc doszla do wniosku (a przynajmniej ci bardziej inteligetni) ze tak naprawde po smierci jest to co jest przed zyciem, czyli nic, nawet nie wiesz ze istniejesz, ze zyles ze czules i myslales. ludzie bojac sie i nie mogac pogodzic sie z tym faktem wymyslili cos takiego jka religia, powstaly rozne jej odmiany.
po drugie religia (wiara) manipuluje ludzi i nie jest to wolny wybor, dlaczego ktos wierzacy wierzy w obietnice ksiazki , ktorej prawda nie jeset w zaden sposob udowodniona? wierzy dlatego ze inni wierza, i wierzy dlatego aby po smierci doznac zbawienia i byc u boku Pana.
to jest cos na zasadzier, (przyklad wspolczesnych czasow)albo bedziesz dawac kase, albo dostajesz po ryju. chyba nikt z was nie nazwie tego wolnym wyborem, nikt by sie nie modlil gdyby wiedzial ze bedzie juz na bank zbawiony.

a teraz sie wylania mysl, to jaki sens ma zycie? jak nie ma nic po smierci to zycie jest bezsnesu, i wypadalo by isc sie powiesic

zycie tak naprawde tylko wtedy ma sens kiedy nic po smierci nie ma , bo czlowiek wtedy stara sie cos zrobic dlas ludzkosci, aby tylko jego imie byl ozapamietane przez ogol jakim jest rodzina ojczyzna czy ludzkosc

co do logiki, matematycznie mozna udowodnic i rozpatrywac wszystko, jak to mowia i matematycy, kiedy to przystapisz na uniwerek , o dziale matematycznym "to matematycy wygrali II wojne swiatowa, to matematycy zbudowali bombe atomowa, to mateamtycy lamia koody, matematycy tocza nieustanne walki w kosmosie ziemi pierwiastach czy organizmach, mateamtycy tacy jak my"

Klopsen

Mam nadzieję, że matematycy też czasem się zakochują, bo jak nie to marnują czas Wink

Epox

hEh moim zdanie zycie nie ma sensu ... zyjemy po to aby umrzec tak naprawde jak nie wygramy w totka albo na jakiejs loteri to zycie to niewola ... niezalezna od nas na poczatku trzeba sie uczyc po to zeby pozniej moc przezyc za pieniadze ktore sie zarobi ... to wszystko nie ma sensu ... co do wiary zgadzam sie z rayanem to nie jest wolny wybor to wszytko zalezy od otoczenia i od tego jak sami sie do tego nastawiwmy zastanowcie sie czy jesli wasi rodzice nie wiezyli by i nie wysylali by was do kosciola i na religie to czy bylibyscie katolikami ? nie wydaje mi sie wmawiaja wam religie od malolata wiec wiezycie ... np. ja nie wieze w to wszystko tak samo ja moge napisac teraz cos typu biblia schowac gdzies zakopac za kilkaset lat ktos to znajdzie i uwierzy w to ze bylem bogiem bo tak jest napisane ... heh tak naprawde zycie i religia nie ma sensu ...

fafudrak

Epox moim zdaniem troszeczke zle to poukladales. Ja naprzyklad jestem osoba niewierzaca, a u mnie calutka rodzina jest wierzaca. Od malego ganiali mnie do kosciola, wmawiali mi wiare itp. W pewnym momecie(majac lat 15) zebralem siely i wreszcie powiedzialem ze mam tego dosc. Bylo ciezko ale jakos po kilku latach to zrozumieli. Teraz nie potepiam zadnej innej wiary, ale drazni mnie to ze ludzi mnie potepiaja za to ze jestem ateista Sad

A prawda jest taka ze jestem lepszym czowiekiem niz 50% katolikow.

wlasnie ryan

mnie od malego rowniez wysylali do kosciola, ale zawsze skrecalem w uliczke obok i za pieniadze na ofiare kupywalem cukierki;]
ostanio poklucilem sie z koelzanka, na temat religji, niby taka religijna nasladuje jezusa, a wyzwala mnie od najgorszych, bo nie mogla przeciwstawic sie moim argumenta i nie mogla pogodzic sie z prawda;]

zycie ma sens, jesli np mi by nie wyszlo w zyciu, to dazyl bym do tego asby je jak najlepiej przezyc, i wychowac swoje dzieci na kogos, na kogo kto bedzie znany;]
zalezy jakie wartosci w zyciu cenisz

bo tylko niezbadane sciezki milosci pozwalaja znalezc nielogiczne rozwiazanie

fafudrak

wlasnie ryan nie ma sensu zaczynac takiej rozmowy. Osoby wierzace zawesze maja mniej orgumentow niz osoby niewierzace. Ja mam straszna jazde bo moja dziewczyna jest strasznie wierzaca (ona tak twierdzi) i zawsze sa zadymy jesli poruszymy ten temat. Ja dam jakis prosty argument a ona odrazu sie denerwuje i sie obraza. Dla mnie rzecza dziwna jest wierzyc w cos, czego nigdy niewiedzialem i nie ma na to zadnych dowodow ktore by mnie do tego przekonaly. Kazdy robi co chce i wierzy w co chce. Jego sparawa.

Epox

heh mam 14 lat i mam strasznie pesymistyczne podejscie do zycia ... nikt nie chce ze mna rozmawiac na temat religi smierci i sensu zycia boja sie tego ze zmienia podejscie na takie jak ja mam wiedza ze mam racje ale nie wypada mi jej przyznac bo reszta twierdzi inaczej ... dziwne to jest no ale nie zmienimy tego ze ludzie nie chca uslyszec naszej opini na ten temat nie chca wziasc pod uwage tego ze moze mamy racje ...